Piękne miejsca na ziemi przyciągają ciekawych z całego świata. Jesteśmy świadkami niebywałego rozkwitu turystyki. Podróże samolotem do nawet najbardziej oddalonych zakątków zachęcają miłośników kultury do poznawania odległego świata. Wspaniałe budowle, nieprzemierzone puszcze czy też złociste plaże to tylko nieliczne atrakcje, które przykuwają wzrok spragnionych wrażeń. Niektóre z miast są jednak szczególnie zagrożone i w niedługim czasie mogą zniknąć z powierzchni Ziemi.
Powszechnie znane globalne ocieplenie to temat sporów wielu osób. Niektórzy uważają, że to człowiek jest w pełni odpowiedzialny za zmiany w klimacie. Inni podkreślają, że to naturalny cykl ziemi i za kilka tysięcy lat zapanuje na niej po raz kolejny zlodowacenie. Gorąca dyskusja na ten temat przeniosła się do wielu dziedzin życia. Każdy ma swoje zdanie na ten temat, organizacje chroniące planetę namawiają do natychmiastowych zmian w życiu. Pomimo ożywionej dyskusji problem jednak nie znika. Co więcej, ocieplenia klimatu nie da się w sposób łatwy zatrzymać. To z kolei zagrożenie dla pięknych miast położonych bezpośrednio nad wodą.
Wymienione w tytule miasta mają właśnie ten problem. Malownicze wyspy czy też piękne zakątki leżą bezpośrednio nad akwenami wodnymi. Często przeżywają one powodzie oraz podtopienia. Miasta budują kolejne źródła ochrony przed wielką wodą. Jeżeli jednak podniesie się ogólny poziom wód w morzach i oceanach (a tak prognozują naukowcy), będziemy musieli się pogodzić z zalaniem pięknych budynków oraz niezapomnianych tworów człowieka. W starciu z naturą jesteśmy bowiem nadal bezradni.
